niedziela, 19 lipca 2015

Korespondencja

Moja przygoda z tradycyjnymi listami rozpoczęła się w szkole podstawowej. Miałam wtedy kilka koleżanek, z którymi korespondowałam przez dłuższy czas. Były to listy bardzo proste, krótkie, bez wielkich zdobień i kaligrafii, w końcu dopiero co nauczyłyśmy się pisać! Dwustronicowy list był nie lada wyzwaniem! Chociaż już wtedy lubiłam używać papeterii i wrzucać do kopert drobne prezenty. Z tego, co pamiętam, najczęściej były to popularne wówczas karteczki, ale również rysunki, kartki pocztowe z naszych miast i drobne słodycze. Po jakimś czasie kontakt nam się urwał i listy poszły w zapomnienie.


Co jakiś czas przechodziła mi przez głowę myśl, że miło byłoby od czasu do czasu znaleźć w skrzynce list zaadresowany do mnie. Nie miałam najmniejszego pomysłu, gdzie mogłabym znaleźć osoby, który byłyby chętne na klasyczną korespondencję ze mną.
Całe szczęście niebawem przyszła era Facebooka i problem rozwiązał się sam - aktualnie istnieje wiele grup zrzeszających entuzjastów pisania listów. Ja dołączyłam do jednej z nich jeszcze przed maturą (dla osób, których jeszcze tu nie były - ponad rok temu) i wymieniałam listy z mnóstwem ludzi, myślę, że ich ilość wynosiła około 10. Wkładałam w to wiele serca, a także i sporo pieniędzy. Nie czarujmy się - pocztówki, papeterie, kolorowe koperty, papier do robienia własnoręcznie kopert, naklejki, wszelkie upominki i nawet znaczki... Wszystko to nie jest tanie. Jednak listy dawały mi sporo radości, czasem w mojej skrzynce znajdowałam kilka listów jednocześnie.
Później odkryłam Postcrossing, czyli wymianę pocztówek z losowymi ludźmi z całego świata. Okazało się to jeszcze droższym hobby, ponieważ zwykły znaczek za granicę kosztuje 5 zł, więc mogłam pozwolić sobie na maksymalnie kilka pocztówek miesięcznie. Jednak udało mi się zebrać kilkanaście pocztówek z różnych państw.
Moim kolejnym odkryciem w kwestii dostawania przesyłek były darmowe próbki i testowanie, głównie kosmetyków. Czasem można dostać całkiem fajne rzeczy całkowicie za darmo. Zdarza mi się również wygrać coś w jakimś konkursie.


Niestety, ale wszystko to wymaga mnóstwo czasu! Musiałam zakończyć korespondencję razem z rozpoczęciem studiów. Całe szczęście wyszukiwanie darmowych próbek i wysyłanie pocztówek nie jest tak pracochłonne i mogłam ciągle to kontynuować.
Jednak w tygodniu, który właśnie się kończy, napisałam dwa listy. Jeden z nich to list urodzinowy, w którym znalazły się kartka z życzeniami, krótka wiadomość i drobny upominek, natomiast drugi, nad którym spędziłam dziś większą część dnia, to 10-stronicowy list z rysunkami i krótkim streszczeniem praktycznie całego semestru letniego. Dorzuciłam do niego również dwie pocztówki, całość zapakowałam w niebieską kopertę, na której nakleiłam naklejki i napisałam cytat, który lubię.
Nie wracam do korespondencji z większą ilością osób, ponieważ wiem, że od października znów przestanie być ona systematyczna. A szkoda, bo to całkiem przyjemne hobby.

_______________________________________

Wasza wspaniała Kotoanalityczka jest niezdarą i popsuła sobie nogę. Jako że pomimo stosowania maści i niemalże nie schodzenia z łóżka jest coraz gorzej,  musi wybrać się do ortopedy. Trzymajcie kciuki.

26 komentarzy:

  1. Wysyłanie listów to piękna sprawa. Dzisiaj mało kto się tym interesuje. Ja sama nigdy tego nie robiłam, ale kiedyś chciałabym spróbować.
    Nigdy nie bałaś się, że napiszesz coś niestosownego? Że Twój list nie spodoba się odbiorcy? Że napiszesz za dużo?

    ---
    sztukaparzeniaerbaty16.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze mi się to podobało ale niestety nigdy nie miałam z kim tak pisać. :( Już nawet nie pamiętam kiedy ostatnim razem napisałam jakiś list (nawet w szkole), pewnie już zapomniałam jak się to mniej więcej robiło xDe
    Podziwiam Cię za to Twoje hobby i mam nadzieję że będziesz miała więcej czasu na jego dalsze realizowanie ;)
    http://zdrowopsychiczna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Postcrossing to świetna sprawa. Również kiedyś uwielbiałam pisać listy i wysyłać pocztówki. Teraz też czasami to robię, ale o wiele rzadziej.
    Trzymam kciuki za Twoją nogę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe hobby, ja nigdy nie byłam zainteresowana pisaniem listów :)
    Życzę powrotu do zdrowia!
    Poszerzając horyzonty - Klik!

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny post, śliczny szablon <3
    Zapraszam do mnie: http://nikasstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wysyłanie pocztówek to interesujące (i teraz wśród młodzieży bardzo rzadkie) hobby. A postcrossing to naprawdę świetna strona.a potem ta radość, gdy się dostanie pocztówkę zza granicy :d
    Pozdrawiam :*
    zazustreet.blogspot.com

    A no i zdrowia życzę, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  8. moja koleżanka kiedyś siedziała w postcrossingu :)
    powrotu do zdrowia!

    http://pineyx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miałam w całym życiu tylko dwie korespondencyjne koleżanki (jedna z Niemiec, ależ to był szpan w podstawówce!), ale za to bardzo chętnie rozsyłałam pocztówki z wakacji do rodziny i znajomych :)
    TeoriaKobiety.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie, fajnie by było dostać kiedyś taką paczkę z listem, świetny pomysł :)

    byajina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też kiedyś pisałam listy niestety przestałam ale bardzo chętnie zacznę od nowa :D
    ja bardzo lubię dostawać darmowe próbki (a kto nie lubi ?:D) dlatego polecam ci stronę http://zafree.com.pl/


    kadziaablog♥KLIK

    OdpowiedzUsuń
  12. Pisanie listów nigdy mnie zbytnio nie interesowało, natomiast pocztówki owszem. Swojego czasu też bawiłam się w Postcrossing, niestety musiałam zawiesić swoje konto z podobnych powodów - znaczki za granicę są niesamowicie drogie, tym bardziej że za każdym razem system losował mi osobę spoza Europy. Teraz trochę za tym tęsknię, bo to było niesamowite uczucie dostawać zaadresowaną do siebie pocztówkę, która przebyła pół świata, by do mnie dotrzeć.

    geek-blonde.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny wpis :) Jak byłam młodsza to korespondowałam z wujkiem z Australii i pamiętam jak uwielbiałam znajdywać w skrzynce listy :) Szybkiego powrotu do zdrowia :)

    MonyikaFashion >klik<

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też bardzo lubię tradycyjną listowną korespondencje. Niestety nie mam z kim pisać..
    http://astrall-bloguje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Harry Potter hah :D

    Coolcookkate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz bardzo ciekawe hobby. Ja praktycznie nie piszę listów, nie tylko ja bo większość młodzieży. Wraz z powstaniem portalów społecznościowych ten zwyczaj umarł. No bo po co czekać kilka tygodni na odpowiedz od ciotki z drugiego końca świata jak można za pomocą fb zrobić t w kilka sekund.

    Mój kawałek internetu

    OdpowiedzUsuń
  17. ja chętnie popisalabym sobie z kims listy :D Jak chcesz to napisz do mnie, mozemy popisac :p kedys w podstawowce pisalam sobie listy z kolezanka z klasy, bylo super
    olabrzeska.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Pisanie listów to piękna sprawa. Ja niestety nie piszę ich często. Jednak piszę, z moimi znajomymi z innych kraji.
    Klaaudia-klaudia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. fajny blog :) zapraszam do mnie na nowy post moze wspolna obserwacja? jak tak to zaobserwuj a ja zrobie to samo obiecuje <3 http://bestrunnerxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też strasznie chciałam dostać list zaadresowany do mnie! :)

    http://lentille-s.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja także chciałabym dostać taki list. Obserwujmemy?
    U mnie nowy post, zapraszam.

    http://odbicie-lustra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam pisać listy i wysyłać pocztówki, tylko jak sama przyznałaś to jest strasznie pracochłonne. Ale mimo to czasem fajnie coś wysłać. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Karteczki... pamiętam je bardzo dobrze.
    Do dzisiaj mam kilkanaście segregatorów! :D
    Bardzo fajna taka wymiana pocztówek, zawsze lubię jakieś dostawać. :)
    http://oliviejulie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam nadzieję, że z tą nogą będzie lepiej :)
    Niestety, z przyczyn ode mnie niezależnych mogłabym kartki czy listy jedynie dostawać. Właściwie to i tak dużo- móc wysyłać, a potem dostać choć mejla pełnego entuzjazmu i radości po otworzeniu mojego listu :). Zdarzyło mi się wysłać kilka kartek/rysunków do Marzycielskiej Poczty, czyli chorych dzieci. Później jakoś przestałam. Szkoda, to piękna, piękna sprawa, papeteria, ozdabianie- jest w tym coś magicznego
    Opowiastki Prawdziwe (klik)

    OdpowiedzUsuń
  25. ale mnie zainteresowałaś tymi pocztówkami międzynarodowymi, o Dziewczyno ! :O aż muszę o tym poczytać.

    + masz piękne tło na blogu

    2ndhstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Moje dwie koleżanki i kolega też biorą udział w wysyłaniu pocztówek w świat i otrzymują także zwrotne z najdalszych zakątków ziemi ;P
    Świetne to musi być ;) Fajnie, że masz taką pasje ;P
    Zapraszam na mojego bloga Blog <--- klik ! klik !

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze, które pojawiają się na blogu są dla mnie bardzo cenne. Dlatego dziękuję za każdy z nich i na każdy staram się odpowiadać. Jeżeli zostawisz adres swojego bloga, to na pewno go odwiedzę. Obserwacja mile widziana.:) Nie biorę udziału we wszelkich nominacjach.