sobota, 1 sierpnia 2015

Hasztag fatkini

KLIK - wchodzimy i oglądamy kobiety, które twierdzą, że grube jest piękne. Niektóre rzeczywiście wyglądają całkiem nieźle, ale to raczej wyjątki potwierdzające regułę.

Słuchajcie uważnie: zacznijmy od tego, że nie jestem hejterem, o co ktoś mnie ostatnio oskarżył. Rozumiem doskonale, że pisząc o grubych ludziach stąpam po cienkim lodzie, ale jestem przerażona tym, co ostatnio dzieje się w mediach i na portalach społecznościowych.

A co mianowicie się dzieje? Zaczęto promować bycie grubym! Grube jest piękne! Mamy takie same prawa, co chude! - krzyczą posiadaczki wielu nadmiarowych kilogramów. Ależ, kochane panie, nikt wam nie zabiera praw człowieka. Rozumiemy uwarunkowania genetyczne, choroby i wszystko inne, co doprowadziło was do stanu, w jakim jesteście. Oczywiście, że jesteśmy wolnymi ludźmi i nie każdy z nas musi wyglądać jak z okładki. Oczywiście wiemy też, że nawet panie, które są na okładkach nie wyglądają w prawdziwym świecie jak te z okładki. Tylko po co mówić, ze grube jest dobre? Nie lepiej jest być po prostu zdrowym? Nie narażać się na wiele chorób, nie obciążać organizmu? Nie wspominając już o tym, że fotki wspomnianych wyżej grubych kobiet również są retuszowane...

Przecież mi nie chodzi o kobiety, które po prostu mają ładne, kobiece kształty. Różnorodność jest piękna! Jednak w zdrowych granicach. Kiedy widzę kobietę z otyłością stopnia II, która zakłada na swoje wielgachne dupsko gacie wielkości spadochronu (lub legginsy!) a następnie wrzuca swoje piękne i wspaniałe kobiece kształty do Internetu, a my, zwykli śmiertelnicy musimy na to patrzeć, to to woła po prostu o pomstę do nieba!

I teraz wszyscy chwalmy, jakie to kobiety są wyzwolone! Co to jest za wyzwolenie? Dla mnie to głupota! Dla mnie to promowanie niezdrowych nawyków i obżarstwa! Dlaczego anorektyczki są w mediach szykanowane, bo dają zły przykład nastolatkom, a grube kobiety są chwalone? Przecież i to i to jest chore!